Szkoła Podstawowa
im. Henryka Sienkiewicza
w Rokietnicy Woli

Radości poetyckie na Wielkanoc

Radości poetyckie na Wielkanoc

 

    Wielkanoc  to najstarsze i najważniejsze święto chrześcijańskie obchodzone na pamiątkę Zmartwychwstania Chrystusa.

    To wyjątkowy czas, w którym obrzędy religijne splatają się  z tradycją ludową. W polskiej poezji utwory wielkanocne mają od dawna swoje miejsce. Poeci podejmowali tematykę Męki Pańskiej, Wielkiego Tygodnia, Zmartwychwstania, Zbawienia i wielkanocnych zwyczajów: malowania jajek, przygotowywania palm, pieczenia babki wielkanocnej, dzielenia się święconką  oraz wspólnego świętowania.

 

    Wielkanocny pacierz

Nie umiem być srebrnym aniołem -

Ni gorejącym krzakiem -

Tyle Zmartwychwstań już przeszło -

A serce mam byle jakie.

 

Tyle procesji z dzwonami -

Tyle już Alleluja -

A moja świętość dziurawa

Na ćwiartce włoska się buja.

 

Wiatr gra mi na kościach mych psalmy -

Jak na koślawej fujarce -

Żeby choć papież spojrzał

Na mnie - przez białe swe palce.

 

Żeby choć Matka Boska

Przez chmur zabite wciąż deski -

Uśmiech mi Swój zesłała

Jak ptaszka we mgle niebieskiej.

 

I wiem, gdy łzę swoją trzymam

Jak złoty kamyk z procy -

Zrozumie mnie mały Baranek

Z najcichszej Wielkiej Nocy.

 

Pyszczek położy na ręku -

Sumienia wywróci podszewkę -

Serca mojego ocali

Czerwoną chorągiewkę.

        ks.   Jan Twardowski

 

      Pisanki

 Patrzcie, ile na stole leży pisanek!

 Każda ma oczy

 malowane,

 naklejane.

 Każda ma uśmiech

 Kolorowy

 i leży na stole grzecznie,

 by się nie potłuc

 przypadkiem

 w dzień świąteczny.

 Ale pamiętajcie!

 Pisanki nie są do jedzenia!

 Z pisanek się wyklują

  Świąteczne życzenia

                Dorota Gellner

 

      Jak to będzie?

Jutro będzie Wielkanoc,

babki w piec już wsadzone,

gotują się kiełbasy

i mieć będziemy święcone!

Najpierw obrus bielutki

mama na stół położy

na nim stanie pośrodku

ten baranek Boży.

 

Jajkiem będziemy się dzielić

wszyscy w domu z kolei,

życzyć sobie pociechy,

życzyć sobie nadziei.

Potem będą mazurki,

właśnie robi je mama.

A rodzynki, migdały

- obieram ja sama.

 

A na boku stać będzie

w kubku woda święcona.

I kropidło z wstążeczką

od sąsiada Szymona.

Z rana przyjdzie ksiądz proboszcz

i poświęci stół cały.

Domek także pokropi,

by się dzieci chowały.

             Maria Konopnicka

 

    Wielkanocny stół    

... Palmy - pachną jak łąka

w samym środku lata.

Siada mama przy stole,

A przy mamie - tata.

I my.

 

Wiosna na nas

zza firanek zerka,

a pstrokate pisanki

chcą tańczyć oberka.

 

Wpuśćmy wiosnę.

Niech słońcem

zabłyśnie nad stołem

w wielkanocne świętowanie,

jak wiosna wesołe! ....

           Krystyna Skarżyńska

 

      Śmingus

Śmigus! Dyngus! Na uciechę

z kubła wodę lej ze śmiechem!

Jak nie kubła, to ze dzbana,

Śmigus-dyngus dziś od rana!

 

Staropolski to obyczaj,

żebyś wiedział i nie krzyczał,

gdy w Wielkanoc, w drugie święto,

będziesz kurtkę miała zmokniętą

         Władysław Broniewski

 

 

     Kolorowe bazie

W Wielkanocny dzień do domu

przyszły białe bazie w gości,

by pisankom po kryjomu

kolorów zazdrościć.

 

Bo ich nie pomalowano,

nikt o baziach nie pamiętał,

choć też  pragną na Wielkanoc

przywdziać strój od święta.

 

Nie chcą się już dłużej bielić,

chcą w zieleni żyć, w purpurze!

Czyż są gorsze aniżeli

zwykłe jajko kurze?

 

Aż z lusterka przyfrunęła

malusieńka, śmieszna tęcza.

Zaraz wzięła się do dzieła,

by je poupiększać.

 

Ubarwiła każdą baźkę

mała tęcza uśmiechnięta!

I dopiero wtedy właśnie

zaczęły się Święta.

            Jerzy Ficowski

 

   Dzieci na Wielkanoc

   Dzieci na Wielkanoc są inne niż zazwyczaj,

w dzieciach na Wielkanoc jest moc tajemnicza,

dzieci na Wielkanoc

wstają bardzo rano

i pytają: - Dlaczego dzwony tak głośno krzyczą?

 

Dzieci na Wielkanoc mają czerwone usta,

czerwonymi ustami plotą różne głupstwa:

czy strażak śpi na wieży,

czy słońce to jest księżyc

i dlaczego hiacynty zaglądają w lustra.

 

Ty dzieciom na Wielkanoc odpuść wszystkie winy:

że rozlały atrament, że zbiły słoiki -

gdy tak smacznie śpią nocą,

nie dziw, że we dnie psocą,

że wciąż w ruchu są, jak małe listeczki brzeziny.

 

Ty także byłeś mały. To historia dawna,

powiadasz. Ja rozumiem - dzisiaj nosisz krawat,

parasol i notesik,

ale gdyś jest wśród dzieci,

czy nie jesteś znów dzieckiem, powiedz, czy nieprawda?

 

Widzisz, ten świat jest wciąż niedoskonały:

jednym ciągle zbyt groźny, innym wciąż zbyt mały -

ale wiedz: ciemne drogi,

troski, trudy i trwogi -

że dzieci, zawsze dzieci w nim opromieniały.

 

I jeszcze jedno cierpkie słówko jegomości

podrzucę na odchodnym, z sympatii, z miłości:

że gdy dzieciom, mój panie,

zechcesz kropnąć kazanie,

zaczynaj od kazania do własnych słabości.             

              Konstanty Ildefons Gałczyński